Szukaj na tym blogu

wtorek, 27 lutego 2018

Wiecznie wietrznie na Isle of Man


      

     Mała dygresja na temat pogody, tym bardziej że przez dni kilka mieliśmy na wyspie bardzo zimne „mrożące wietrzne dni”. Luty jest najzimniejszym miesiącem na Man. W Polsce z temperaturami zimowymi bywa różnie. Na Man z pewnością nie doświadczymy mroźnych bezwietrznych dni, z temperaturami grubo po niżej zera i z bezchmurnym słonecznym niebem. Chyba nie widziałem jeszcze nieba na wyspie, aby było bez jakiejkolwiek chmury. Z pewnością przyczyną tego jest położenie Isle of Man pomiędzy Anglią a Irlandą  i mieszanie się frontów atmosferycznych.
 Stąd tak silne wiatry występujące w zasadzie o różnych porach roku. Ale tutejsi mieszkańcy „Manxanie J” przywykli do tego i wydaje mi się, że dla nich to coś normalnego. Nie raz mijałem domy, stojące na urwiskach, wzgórzach itp., gdzie ciężko było zebrać myśli. Wiatr zagłuszał wszystko. Picie porannej kawy w takich warunkach gdzieś na werandzie, to nie małe wyzwanie J

     Dla porównania temperatury letnie wahają się  średnio 18-22, czasem w nielicznych dniach bywa cieplej. Z pewnością nie ma lipcowych upałów, jakich możemy doświadczyć w Polsce.
Ciekawe jest również to, że dla mieszkańców Man, pojęcie burza kojarzy się ze wzburzonym morzem, silnym wiatrem i deszczem. Prawie w ogóle, nie wstępują tu burze, które my znamy w Polsce. Błyskawice i grzmoty to zjawisko bardzo rzadkie na wyspie (ja widziałem może raz jeden błysk w nocy).
    Tak samo nie często występuje tu śnieg. Tej zimy udało mi się uwiecznić to jakże katastroficzne zjawisko J. Wystarczyło tylko trochę śniegu aby szkoły czy biura były zamknięte. Tutejsze służby nie są przygotowane na odśnieżanie i posypywane dróg. Ludzie zmuszeni pracować czy spacerować w takich zaśnieżonych warunkach ( 1 cm śniegu J) uważają to za wielki wyczyn, a listonosze i dostawcy czują się supermanami J



    Kiedy chcemy sobie to wszystko podsumować, pojawia się pewien paradoks. Dla mieszkańców Man, silne czasem nieustające wiatry są niczym. Spacerują z rozpiętymi kurtkami, dzieci biegają po plaży, a goście z zewnątrz od razu rzucają się w oczy otuleni w szale. Natomiast śnieg zimą, na którego my nie zwracamy uwagi w tak małych ilościach tutaj, jest wręcz katastrofalnym zjawiskiem i tematem nieustających rozmów przy herbacie jak to jednemu czy drugiemu udało się przebyć te 100 metrów do sklepu J

W jednym z pierwszych postów wspomnieliśmy o silnych pływach morskich. Tak wygląda plaża w lutym, po silnych wiatrach i za raz po tym jak woda cofnęła się troszeczkę.





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz